GORĄCA PREMIERA SINGLA!
AGNES BI / WHEN I’M DANCING
Od kiedy pamiętam marzyłam o pracy na scenie…
Moje Pierwsze Wspomnienie…
Pamiętam błysk flesza, co poczułam i pomyślałam. Wiedziałam, kim chcę zostać…
Choć szanse były nikłe, zrobiłam wszystko, by to zrealizować.
Nagrywałam reklamy, jingle radiowe, pracowałam wokalnie w Śląskiej Estradzie Wojskowej.
To były niezapomniane chwile i przygody, ale też szkoła życia i przetrwania np. koncerty na poligonach 😉
Na zdjęciu nasz kolega Krzysztof Kiljański znany z przeboju „Prócz Ciebie nic”.


Następnie, jednocześnie, zobowiązałam się do wyjazdu kontraktowego i spotkałam na swojej drodze Roberta Jansona, lidera Varius Manx, który zaproponował mi nagrania na swoim albumie „Trzeci Wymiar”. Pracowaliśmy nad utworami, niestety plany pokrzyżował mój, nieprzewidzianie, zbyt długi wyjazd i jego konsekwencje zdrowotne.
Na zdjęciu jesteśmy ze światowej sławy gitarzystą Joe Satrianim.
Na płycie Roberta Jansona zaśpiewała Wiola Brzezińska i Kuba Badach, który piosenką „Małe szczęścia” skradł serca szerszej publiczności, w tym moje. Zawsze stawiałam go na piedestale męskich wokali.
Po latach Kuba pojawił się jako gość….na weselu, na którym śpiewałam! Jego reakcję i opinię zaliczam do najwartościowszych komplementów.
Po latach miałam zaszczyt brać udział w warsztatach pod jego kierownictwem:



Warsztat wokalny szlifowałam na kontraktach zagranicznych,



gdzie przeżyłam najpiękniejsze i najgorsze chwile życia, a kilka NAJwiększych „zaskoczeń” przytoczę 😀
1. NAJwiększy tort urodzinowy z NAJwiększymi świeczkami, jaki kiedykolwiek dostałam.
2. Pięć NAJwiększych pluszaków zrzuconych hurtem pod moje nogi od nieznajomego amerykańskiego żołnierza-pilota lecącego na wojnę…
plus jeszcze dwa identyczne, w sumie 5 na raz…
3. Śpiewanie dla jednego z NAJwyższych ludzi świata (Księga Guinessa).
Ja 167 cm + szpilki = ok. 180 cm wys…
4. NAJważniejsze-NAJwiększe przyjaźnie, które trwają do dziś 😀
Po kilku kontraktach pojawiłam się na castingu do Idol’a, gdzie znalazłam się w finałowej 100-tce uczestników. I „to by było na tyle” 😉






Kuba Wojewódzki walczył o mnie jak lew, jednak ostatecznie nie chciał się ze mną ożenić, bo moja długa spódnica, którą wtedy miałam na sobie nie przekonała do mnie reszty Jury. 😀
Jakieś powody do eliminacji musiały się znaleźć.;)
Po otarciu łez dostałam weny i nawiązałam kontakt z europejskim producentem Casco.
Edycja Idola się jeszcze nie zakończyła, a ja trzymałam w dłoni swój pierwszy singiel, wydany na świecie, z moim niełatwym nazwiskiem. 😀



W ciągu kilku miesięcy pojawiły się kolejne single. Nie przysporzyły mi sławy i bogactwa, dlatego, że producent nie inwestował w artystów, tylko w swoje produkcje, ale odnosiły sukcesy w różnych krajach Europy i powędrowały na składanki świata. To i tak oznaczało dla mnie, że jedno z największych marzeń życia spełniło się i to tak niespodziewanie.
Niesamowite i dziwne uczucie, słuchać siebie w radio. Moja piosenka, „małego żuczka” z Wrocławia, była np. 7 tygodni nr.1 na liście przebojów niemieckiej sieci radiowej, a za mną Madonna i Shakira!















Ogromnym trofeum mentalnym była dla mnie znajomość i nagranie singla z Bobby’m Farrell’em, legendarnym liderem Boney M.
Kto nie slyszał o „Daddy Cool”???
Pamiętacie fotkę małej dziewczynki z gitarą? Na słomianej makatce, za mną, wisiały pocztówki światowych gwiazd, głównie Boney M. Wyrosłam na tych hitach. Nigdy nie przypuszczałabym, że będę jedyną Polką na świecie , która zaśpiewa na singlu Bobby’ego i ugotuje mu prawdziwy barszcz czerwony, jego ulubioną, polską zupę, którą znał z dzieciństwa na Arubie oraz inne polskie dania. Był Przyjacielem domu i noclegował u nas kilkakrotnie.
To pożegnalne zdjęcie przed założeniem płaszcza (i czapki 😉 ). Wcisnęłam mu jeszcze do walizki słoiczek polskiego barszczu, tym razem już w proszku, specjalnie przywiezionego dla Niego z Polski (nazwy nie podam 😉 ). Wtedy widziałam go ostatni raz. Wspomnienie BEZCENNE.
W okresie „szwajcarskim” zaśpiewałam także jako support Haddaway’a („What is love?”) w Kijowie:


Z Casco aka Dj DiscoKing – moim producentem i jednym z najlepszych legendarnych Dj’ów świata, od którego wiele się nauczyłam.
Jako support „Double You” w Szwajcarii („Please, don’t go”)
Z „LONDONBEAT” w Wenecji


Z „Gibson Brothers” ( twórcami hitu „Cuba”)



z Lindą Lee Hopkins (głos hitu „The Beat goes on” Bob’a Sinclar),


W Polsce…m.in..:
…dwa razy śpiewałam jako „post-support” Justyny Steczkowskiej
… zaśpiewałam z Norbim
…zapowiadałam Krystynę Giżowską


Uwielbiam kabarety i na wspólnych występach, podczas eventów, udało mi się poznać moich ulubionych komików z idolkami Adrianną i Agą na czele:
- z „Paranienormalnymi” 😀
-z „Nowakami” 😀



-z „Jurkami”:D
- z „Grupą Rafała Kmity” 😀
Rok 2012 przyniósł mi najpiękniejszą, jak do tej pory, przygodę zawodową, mianowicie udział w programie TVP2 „Bitwa na Głosy 2”. Wraz z drużyną pod wodzą Kamila Bednarka reprezentowaliśmy miasto Brzeg i zdobyliśmy nagrodę główną – 100 tys. zł na cel charytatywny.
Sam udział był dla mnie nagrodą, ale zwycięstwo to był już sen na jawie :D!
Moja, pierwsza z czterech, „solówka” w programie, w utworze „All Star”:
W oczekiwaniu na ogłoszenie wyników:
Cierpliwie czekamy…
Nasza reakcja na zwycięstwo 😀 ( i wspierających nas Drużyn :D)
p.s. Dziękuję Brzegowi i wszystkim, którzy na nas głosowali! Pozdrawiam gorąco!
Dzięki programowi miałam okazję doświadczyć kilka nowych sytuacji, np.
- Wymyślić taniec na koparce i czym prędzej to uskutecznić (pracownicy firmy się nawet nie bronili…)
- Potrenować baseball. Ciężka sprawa…
- Ukradkiem wskoczyć do basenu reżyserskiego…nikt się nie zorientował, ale te zakłócenia transmisji to nie była burza..
- pomarzyć i posiedzieć tu i tam….


- Na make up najczęściej „parkować” u wizażystki gwiazd Kasi Piechockiej-Lenartowskiej





- Czochraną na poziomie być 😀


- Na kilka godzin znaleźć się w skórze Strażaka. W potwornym zimnie zwijać i rozwijać węże, lać wodą oraz jechać na sygnale przez Lipki, szał!


Podejście do usadowienia się w wozie…



Wysiadanie też trzeba opanować…






- Uczyć się chorerafii w szkole tańca Agustina Egurroli u znanych tancerzy (jestem tuż po zajęciach, stąd buraczany kolor twarzy)



- znaleźć się w „Pytaniu na Śniadanie” i tam, w toalecie, poznać koguta Feliksa, należącego do Karoliny Wajdy, którym opiekowałam się ku uciesze właścicielki przez godzinę 🙂 Feliks był cudny i wielokrotnie prawidłowo reagował na zbilżającego się do nas reżysera w czerwonym swetrze- krzykiem 😀
- Parę minut przed „live’m”, w szaleńczym biegu udzielić fikcyjnego wywiadu w papilotach na głowie. Myślałam, że to jakiś żarcik, skoro wołają akurat dziewczynę z wałkami, nawet śmiałam się w duchu, że Kamil dostał atrapę mikrofonu i chce kogoś nabrać….przecież ten mikrofon nie jest prawdziwy…! Z tej racji plotłam głupawkowe dziwactwa, a później dowiedziałam się przypadkiem, że to poszło ” na żywo” w radio..P.S. Czyje to palce ?? 😀
- przekonać się, że nie wszystko jest takie, na jakie wygląda 😀
Zdjęcia z serii „Tej Pani już podziękujemy, ups!” 😉 Wiedziałam, że obraz potrafi „kłamać”, ale aż tak??



- dowiedzieć się od Huberta, że mam podwójny podbródek i jak z tym walczyć! Znaczy się „szczęka nie do tyłu, tylko do przodu! I naciągać! Naciągać ponad wszystko!”
- poczuć co to są ambiwalentne uczucia, w tym przypadku do „Konkurencji” 😀






Dzięki „BNG” spełniłam kolejne marzenie wystąpienia na Festiwalu w Opolu.




